Jakiś
czas temu odszedłem ze starego stada Białej Róży znajdując nowe , jak
mi się wydawało dobre nawet. Pozory mylą. Nastała tam wojna i wszystko
się skończyło. Szedłem więc teraz naprzód. Znalazłem tereny na którym
były zawsze terenami stada Białej Róży. Jednak teraz było tu cicho...
Cała okolica zmieniła się nie do poznania! Cóż się mogło stać? Taka
pustka?
Natknąłem się na siwą klacz. Poznałem ją natychmiast, To , to sama , we własnej osobie Rose. - O cześć Rose! - wykrzyknąłem natychmiast widząc ją -Hmm? - spojrzała się pytająco klacz po czym spytała - To ty Level? -Tak - kiwnąłem głową - Co tu tak dziwnie? - spytałem po chwili milczenia -Zaczęliśmy wszystko od nowa - zaczęła Rose - Teraz będzie wszystko lepiej -Od nowa? - nie dowierzałem jej słowom -Tak - powiedziała cicho klacz -A mógłbym... - zrobiłem pauzę - Tu dołączyć , wrócić? -No jasne - uśmiechnęła się klacz a ja ruszyłem aby zobaczyć tereny stada , pospacerować jak za dawnych czasów. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz