- Wiesz, jesteś taki słodki - szepnęłam.
Ogier zaczerwienił się po czubki uszu. Nie zważając na nic podeszłam bliżej i pocałowałam ogiera w policzek. Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Uciekłam z jaskini przerażona. Przeskoczyłam kilka leżących kłód. Wpadłam na polankę, której nie znałam. Maleńki strumyk płynął przez środek. Położyłam się i patrzyłam w niebo. Był późny wieczór, a na niebie zaczęły pojawiać się gwiazdy...
(Rudy?)
OdpowiedzUsuńBabcia Faith i dziadek Day.
F*ck.
- Faith.
Słodko <3
OdpowiedzUsuń~Jenny
Faith TEŚCIOWA, to tak strasznie brzmi ;-;
OdpowiedzUsuńFejf, jak brzmi tak brzmi, ale pomyśl sobie tak:
OdpowiedzUsuńWtedy wszyscy będziemy z jednej rodziny (GOO)
xD. Martel teeeeeż!...
OdpowiedzUsuń-Marcio