Ostatnio chodzę smętnie po terenach stada, bez towarzystwa. Co jest do
mnie zupełnie nie podobne. Przecież uciekłam, żeby znaleźć przyjaciół, a
nie łazić jak zmora po lesie. Postanowiłam coś zmienić
****
Następnego dnia, obudziłam się bardzo rano. Gęsta mgła otaczała łąkę.
Większość koni jeszcze spała. Ja postanowiłam nie tracić dnia.
Poszłam nad rzekę. Przed samą wodą, stanęłam, i spojrzałam na drugi
brzeg. Mgła nieco ustała, i było widać kontury konia. Był to ogier.
Wspaniały, młody, dobrze zbudowany ogier. Moje oczy zalśniły, ale zaraz
spadła na nie grzywka. Ogier chyba mnie zauważył. Spojrzał miło w moim
kierunku.
<Dniver, mógłbyś dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz