-Spoko- odpowiedziałem i po chwili dodałem:
-Może nad opuszczone Pastwisko?
-Może być- odpowiedziała klacz i ruszyła w stronę łąki.
Idąc, rozmawialiśmy o jej i moim dołączeniu do stada. Klacz pytała się
jak mi się tu podoba itp. Odpowiadałem jej z uśmiechem na ustach. W
końcu dotarliśmy na pastwisko.
-Trochę tu mgliście…- powiedziała klacz
-Trochę. Chodź… Idziemy trochę głębiej.
-To miało być w cudzysłowie. A jak będą tam wrogowie?
-To trochę dostarczą rozrywki- powiedziałem i uśmiechnąłem się żartobliwie.
<Maggie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz