czwartek, 12 września 2013

Od Harry'ego - CD historii Martela

Bardzo dobrze widziałem, że klacz utyka tylko czemu nie chciała się do tego przyznać?! Zamiast myśleć o jakimś koniu który przebiegł myślałem tylko o Faith i Martelu. Zapadła cisza. Tylko powiew wiatru i szelest liści ja przerywał. Nagle usłyszeliśmy rżenie. W trójkę pogalopowaliśmy jak najszybciej, ale klacz nadal utykała. Rżenie wydawało się coraz głośniejsze i głośniejsze. Poprowadziło nas aż na sam szczyt wodospadu. Jednak nikogo tam nie było. Przez chwilę pomyślałem o jakieś zjawie ale zaraz zrozumiałem, że to głupie i dziecinne.
Faith zmęczona już galopem usiadła na chwilę przy kamieniu. Miała strasznie spuchniętą nogę. Gdy ja pytaliśmy co się stało nadal się upierała, że nic jej się nie stało.
Martel? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz