Gdzie
ja jestem?- pomyślałam błądząc po nieznanych pastwiskach i lasach. W
oddali zobaczyłam płot. Nie myśląc nawet co mam zrobić podbiegłam do
niego i postanowiłam przejść na drugą stronę. Gdy znalazłam się na jego
drugiej stronie zaczęłam iść przed siebie. Nagle w krzakach coś
zaszeleściło. Obróciłam się by zobaczyć co to jest, a raczej kto to
jest. Była to czarna klacz. Przestraszyłam się i pobiegłam patrząc
ciągle za siebie. Galopowałam jak najszybciej. Bałam się, że ta klacz
ciągle za mną biegnie. Zatrzymałam się dopiero w jakimś parku. Nie było
tam żywej duszy. Postanowiłam trochę odpocząć. Położyłam się pod
wierzbą. Po chwili usłyszałam śmiechy i rozmowę.
- Musimy teraz jeszcze bardziej chronić swoich terenów i samego siebie. Podczas wojny mamy podwójne abo nawet poczwórne zagrożenie. Przekażcie wszystkim aby trzymali się wszyscy razem bo w każdej chwili możemy zostać napadnięci wiecie przez kogo, a gdy jest nas więcej w miejscu walki mamy o wiele większe szanse na jej wygranie. Zrozumiano?!- trwała dalej rozmowa. - Tak jest!- wykrzyknęli wszyscy na raz. Od razu zrozumiałam, że jestem na terenach jakiegoś stada, a jeszcze na nieszczęście stada które właśnie toczy wojnę. Ja już nie wiem czemu mam takiego wielkiego pecha. Nie mogłam im się pokazać, ponieważ jeszcze pomyślą, że jestem ze stada z którym toczą wojnę. Postanowiłam więc wejść na drzewo. miałam z tym problem ale za trzecim razem udało mi się. Po chwili zobaczyłam dużą grupkę koni. Na ich czele stała biała klacz. Widać było, że to samica alfa. Gdy byli centralnie przed drzewem ześlizgnęłam się z gałęzi i wpadłam wprost przed kopyta klaczy. - Kim ty jesteś!- krzyknęła. - Ja ... nazywam się Gemma i nie jestem waszym wrogiem. Klacz trochę się uspokoiła. Wszystkie konie się ze mnie śmiały. Poczułam straszny wstyd. - No dobrze, przepraszam za tam to. Dzisiaj jestem strasznie rozdrażniona- zaczęła klacz spokojnym głosem.- Więc Gemmo. Co cię sprowadza do Stada Białej Róży? - Zabłądziłam ale ... Zaraz zaraz. To jest Stado Białej Róży? - Tak. - Moja babcia opowiadała mi o nim prawie codziennie! Mam małe pytanko. Szukacie może członków do stada? - Tak szukamy. A jestes może zainteresowana tym? - Tak, ale wątpie, że mnie przyjmiecie do stada. - Jak chcesz to możesz. ... No to witaj w stadzie. Chodź przedstawię ci mojego partnera Sil... - Silvera! Zgadłam? - Tak. Skąd to wiesz? - Opowieści babci. - No dobra. Pójdziemy też do pary bety. - Ok. Poszłyśmy razem. Byłamm bardzo szczęśliwa, że znalazłam nowy dom. KONIEC <3 |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz