Zatkało mnie. Z co najmniej trzech powodów. Tak wspaniała klacz, i w dodatku młoda beta, chce ze mną rozmawiać? Ostatnio myślałem, że wszyscy trzymają sie ode mnie z daleka, bo jestem dziwadłem.
-Cortina...- powiedziałem przerywając ciszę.
-Tak...młoda beta- powiedziała, i po tych słowach zmieniła ton- pewnie teraz wiele się zmieni.
-Co ma się zmienić?
-Twój stosunek do mnie...na bardziej...hm...
-Nic się nie zmieni! Bardzo Cię polubiłem, i nie ma dla mnie znaczenia twoje stanowisko. Jesteś piękną, wspaniałą klaczą- o dziwo podobną charakterem do mnie- i jak dla mnie mogłabyś być nawet...morderczynią, a i tak Cię lubię!- powiedziałem z pogodnym uśmiechem. Szczerze zaszokowało mnie to, że ktoś chciał ze mną pogadać, tym bardziej tak wspaniała klacz. Cortina była wspaniała...rozmarzonym wzrokiem patrzyłem pusto w dal. Po chwili usłyszałem głos klaczy.
<Cortina c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz