-Jestem
tu drugi raz, ale teraz dopiero zobaczyłem jakie jest w samym środku.
Nawet tu ładnie… Szkoda że ma taką historię, lecz nie można tego winić.
Zresztą… nie można winić miejsca, co nie?- powiedziałem w żarcie
Klacz najwyraźniej albo niezrozumiała mojego żartu albo nie miała ochoty na niego. Cały czas chodziła smutna i jakaś taka ponura. Nie lubię patrzeć na smutne konie, które chodzą po terenach same bez przyjaciół lub znajomych. Postanowiłem rozweselić klacz. Lecz moja niewygadana gęba, a raczej głupi ja, musiałem wypalić: -Czemu chodzisz taka ponura i jakby… przygnębiona? Ojć… Sorcia. To moja niewyparzona gęba i ciekawość- palnąłem <Maggie?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz