poniedziałek, 30 grudnia 2013

Nowy ogier! Vexille

http://d1iidrhj2udq7o.cloudfront.net/app/media/641

Imię: Vexille
Płeć: ogier
Wiek: Jego wiek nie jest określony. Już dawno zapomniał o swoich urodzinach, ale najprawdopodobniej ma 4 lata.
Cechy: Przeszłość Vexille'a nie była zbyt przyjemna, więc jego charakter ukształtował się na tych niemiłych wydarzeniach.
Vexille jest koniem skrytym i nieufnym. Każdy potrafi o nim powiedzieć, że jest zamkniętym w sobie egoistycznym, sobkiem, nie umiejąc dojrzeć w nim jego prawdziwych cech. Empatia, bezinteresowność i wspólne szczęście to jego trzy najważniejsze, życiowe wartości. Nienawidzi kłamstwa, fałszu i plotek (zwłaszcza tych na jego temat). Nie lubi także znęcania się nad innymi i pomimo panującej znieczulicy społecznej potrafi pomóc każdemu, któremu potrzebna jest pomoc.
<Ogólnie to można by pisać o nim bez końca, ale "papier" mi się skończył^^. dop. aut.>
Stanowisko: Nauczyciel podstaw
Żywioł: Powietrze i Ziemia
Moce: Vexille nigdy nie przywiązywał do nich uwagi więc ma tylko dwie: możliwość uleczenia każdej, nawet śmiertelnej, rany i przenosić przedmioty siłą umysłu.
Partner: Kto by chciał takiego jak on?
Rodzina:
Matka - Katrin
Ojciec - Gazal Al Shaqab
Historia: Vexille urodził się w małym gospodarstwie daleko od terenów SBR. Był radosnym, małym źrebakiem, którego szczęściem byli właściciele farmy, Orson i Mia Card. Starsi państwo powoli dobijających dziewięćdziesiątki.
Gdy skończył pierwszy rok życia w oborze, w które mieszkał z innymi zwierzętami wybuchł pożar. Właściciele, rodzice i inne zwierzęta zginęły, a on został przygarnięty przez jakiegoś, miejscowego trenera, który po miesiącu złego traktowania Vexille'a skończył z wewnętrznym krwotokiem i brakiem konia.
Vexille uciekł gdzieś daleko z feralnej wioski. Biegł wtedy w ciągłym strachu przed ludźmi i ich narzędziami, które czynią krzywdę.
Po jakimś czasie znalazł się na terenach Stada Białej Róży i z chęcią dołączył do miejsca, w którym poczuł się bezpiecznie.
Właściciel: Shini2000

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz