Bardzo się ucieszyłam na wieść , że mam wreszcie nowy dom. Jednak myśli o
Wolf Dark nie dawały mi spokoju. Rudy zachowywał się jakoś dziwnie. Tak
jakby coś wiedział. No cóż, nie jestem taka, że muszę to natychmiast
wiedzieć, więc dam sobie już z tym spokój.
- Rudy ale ja nadal nie mam mocy- powiedziałam po dłuższym milczeniu.-
Wiem, że to nie twoja sprawa, ale no wiesz ... nie znam tu prawie nikogo
i nie mam kogo poprosić o pomoc.
- Nie no spoko- powiedział ogier uśmiechając się do mnie.- Ja lubię pomagać więc coś zaraz wymyślę.
- Oki, dziękuję Ci. Już wiem komu mogę w tym stadzie ufać a komu nie.
- Haha, Eleanor przestań bo się rozpłaczę. Dobra, ale teraz pomyślmy.
Wolf Dark zabrała Ci moc. Teraz trzeba pomyśleć co trzeba zrobić byś ją
odzyskała.
- A może - wtrąciłam po długim namyśle - ona mi nie wzięła tej mocy tylko dała na mnie jakąś klątwę czy coś w tym rodzaju.
- No Eleanor. Możesz mieć rację. WD jest nieprzewidywalna. Nie wiadomo co jej wpadło do głowy.
- No, ale ja zdjąć tą klątwę. To jest teraz pytanie- powiedziałam zastanawiając się.
- Słuchaj Eleanor. Jeszcze nie wiadomo czy to jest klątwa. Może to być
nawet chwilowy brak mocy, może to być odebranie ci mocy już na zawsze.
Nie wiadomo. Trzeba iść się kogoś spytać. Do kogoś kto zna się na magii.
- Może do jakiegoś nauczyciela magii?
- Dobry pomysł. Nie zwlekajmy dłużej. Biegnijmy do Minuette.
- Ok pospieszmy się.
Biegliśmy do niej tak szybko jak umieliśmy. Bardzo się ucieszyłam, że
jest jakaś "deska ratunku" mojej mocy. Po chili byliśmy już przy niej.
Rudy CD <nie przejmuj się, ja dzisiaj na przykład nie mam weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz