Biegłem przed siebie.Nie wiedziałem,co się ze mną dzieje.No tak.Było upalnie,a ja do tego nie jestem przyzwyczajony.Stado stało jak wryte,i gapiło się na mnie.Nagle Silver podszedł do mnie i powiedział:
-One,przestań,stado się z ciebie naśmiewa
-To nie moja wina,Silver - powiedziałem - To to słońce !!
Silver wykrzyknął :
-Dajcie tu Lyanne !!!!
Nie wiedziałem,co powiedzieć.Zamurowało mnie.Stanąłem,i lampiłem się,kiedy ona szła
-Weź go w jakieś ciemne miejsce,dobra ?
-Ok
(Lyanne ??CD??)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz