Płatki śniegu powoli opadały na trawę, której już nie było widać.
Było już dużo ,, gór '' utworzonych ze śniegu. Nagle, jedna zaczęła się
poruszać. Zdziwiłam się. Po chwili wyszła z niej ruda postać.
***
Otrząsnęłam się ze śniegu. Płatki śniegu wplątały się w moją grzywę.
Potrząsnęłam głową i kichnęłam. Zauważyłam, że przygląda mi się jakaś
nowa klacz. Nowa? W końcu ja też jestem tu od niedawna.
-Hej! - zawołałam - Kim jesteś?
***
- Jestem koniem, a dokładniej klaczą. - odparłam. - Znaczy, Estera.
- Ja jestem Mira. Jesteś tu nowa? - zapytała się z ciekawością.
- Tak, jestem. Ty pewnie jesteś tu od dawna. - zgadywałam.
***
Pokręciłam głową.
-Zupełnie niedawno dołączyłam do stada. Trochę znudziło mi się szukanie szczęścia w samotności.
Śnieg zaczął przybierać na sile. Nikt nie spodziewał się, że zacznie tak padać.
-Wiesz może pójdziemy na łąkę. Tam na pewno będzie mniej zimno. - zaczęła nowo poznana klacz
***
Zaczęłyśmy iść.
- Chodzi się coraz trudniej. Mam wrażenie, że zaraz się w tym śniegu zapadnę. - powiedziałam.- Może jednak wrócimy?
- Nie, jesteśmy już blisko. - odpowiedziała zdecydowanie.
***
W cale nie byłam, aż tak zdecydowana. Jednak nie widziałam innej
możliwości niż szybko wrócić na łąkę, gdzie jest wiele koni. W grupie
zawsze raźniej.
-Może się przebiegniemy? - zapytałam patrząc na Esterę - To nam dobrze zrobi.
Chciałam przyśpieszyć. Podświadomie coś słyszałam. To coś było
nieokreślone. Czarne, duże... żarłoczne! Przypomniała mi się przestroga
ogiera Beta - Day Dream'a. Wolf Drak? Przecież my chyba jesteśmy na
terenach stada. A może...? Nie! To niemożliwe. Zerwałam się do biegu.
***
- Coś nie tak ? - zdziwiłam się.
- Tak, jest coś nie tak. - szepnęła klacz. - Ktoś nas śledzi.
Położyłam uszy za siebie i nasłuchiwałam.
- Mam złe przeczucie - odparłam.
- Ja też.
***
Nagle usłyszałam chrzęst śniegu za
nami. Byłam już pewna. Zaczęłam morderczy bieg w kierunku stada, gdy
usłyszałam za sobą przyjemny głos:
-Poczekaj! Gdzie pędzisz.
Obróciłam głowę i zobaczyłam obcego ogiera.
***- Kim jesteś? - zdziwiłam się. - Gdzie tak pędzicie? Chodźcie, zaprowadzę was do mojej jaskini. Zimno tu jak na Alasce. - odparł miło. Gdy byłyśmy już w jaskini, Mira zapytała ponownie. - Kim jesteś? - Na imię mam Bermud. - odpowiedział - A wy?
CDN :3
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz