Odwróciłam się obserwując leśną ścieżkę,
wyraźnie było słychać uderzenia czyiś kopyt, głośny oddech i niepokojące
dźwięki jeszcze sprzed kilku minut. Z otulonej ciemnością drogi zaczęła
się wyłaniać sylwetka jakiegoś konia, przyspieszało bicie mojego serca,
oddech stawał się nie równy...
-Silver! - krzyknęłam widząc ogiera i ciemnoczerwoną plamę na jego szyi. -Co ci się stało!? -Nie ważne, trzeba wszystkich ostrzec, wilki wkroczyły na nasze tereny. -Wilki? W kilka minut potem całe stado było już zaalarmowane. Alfa zaczął przydzielać każdemu dodatkowe zadania. (Silver C.D.) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz