- Znowu złotko? - popatrzyłem na nią pytająco
- Ironia - rzuciła
- Nie denerwuj się, przecież nic ci zrobić nie mogę... - zaśmiałem się pod nosem
*****
-Oprócz tego, że za chwilę stracisz życie to nic. Ale to nie mi zrobisz krzywdę.
-Czyżby?
-Owszem.
*****
- No cóż... takie życie - prychnąłem
- Co ty wiesz o życiu?
- Dużo
*****
-Nie sądzę. Z twojego zachowania wnioskuję, że jesteś zupełnie
niedoświadczony. Nie potrafisz walczyć, zachowywać się, ani... myśleć. -
prychnęłam
*****
- Kto ci powiedział że nie potrafię walczyć? - spytałem nie skażony
jej zachowaniem - Z tego co wiem, jeszcze nikt ci nie dorównał w walce,
więc dlaczego ja miałbym akurat?
*****
-Każdy potrafiący walczyć, być może potrafiłby uciec, a nie dać się pokonać klaczy. - uśmiechnęłam się z ironią
Ogier był lekko zbity z tropu.
*****
- Ja nie będę uciekać, a już w szczególności przed klaczami - warknąłem troszkę zdenerwowany
****
-Ale pokonać nie umiesz? Prawda? - szydziłam z ogiera - Jesteś zwykłym
słabym koniem. Twoje moce nie dają ci przewagi nad przeciwnikiem, nawet
ze względu na to, że już ich nie masz złotko. - Podeszłam bliżej
****
- Nie mam? - podniosłem brwi - To ta twoja straaaaaaszna moc?
*****
CND
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz