Hmmm,
co ja mam zrobić, podobno podobam się Dekadzie. No ładna jest ale
przecież prawie w ogóle się nie znamy. No cóż pójdę po rade do jakiejś
klaczy, może mi pomoże. Pogalopowałem najszybciej jak potrafiłem do
Sashy.
- Cześć Sasha! -powiedziałem podejrzanym głosem - Hej, stało się coś? - Nie, nie tylko... - nie skończyłem - Tylko... ? - A już nic, nic Pomyślałem ze lepiej nie będę mówić na razie nikomu. - Ej, ej Psotnik wracaj! -zawołała przekonująco Sasha - No wiesz, no Dekada... - powiedziałem nie pewnie - Wiem, wiem ale co to ma w związku ze mną ? - Przyszedłem po rade ale nie musisz wiesz, no wiesz.... - I Prędko pogalopowałem przed siebie żeby Sasha mnie nie dogoniła. Udało sie! Nie biegła nawet w moją strone. Później w spokoju skubałem sobie trawe a tu Sasha pojawiła się obok mnie. "O nie" pomyślałem - Psotnik wiesz że mogę ci pomóc - No wiem ale, ale... <Sasha dokończysz? > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz