- Ale? - spytałam
Ogier przez chwilę milczał niezdecydowany - Ale... trochę... no pewny nie jestem... i tak naprawdę się nie znamy... i no, wiesz - podjął próbę wytłumaczenia tego, co czuję Zasmiałam się cicho - Jasne, rozumiem... Możesz spróbować się do niej zbliżyć, np spędzić z nią parę dni, by ją lepiej poznać. A jeżeli nawet się wam nie uda, to zawsze poznasz kogoś nowego. Niczego nie tracisz. - rzekłam w końcu patrząc na Psotnika przyjaźnie Zastanowił się przez chwilę nad moimi słowami - Masz.... masz chyba rację - uśmiechnął się - No jasne, ja zawsze mam rację - wybuchnęliśmy śmiechem (Psotnik?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz