Zarumieniłam się. Taki przystojny ogier i...
-Dziękuje...Dawno dołączyłeś?- spytałam szybko zmieniając temat, żeby znowu się nie zarumienić
-Hm..i tak, i nie- mruknał- urodziłem się w tym stadzie, a potem odszedłem. Trochę się tu zmieniło, prawda?
Uśmiechnęłam się niepewnie.
-Trochę sporo- powiedziałam- jak to jest tak wrócić, po takim czasie?
Ogier spuścił głowę. Widac było, że posmutniał.
-Nawet nikt mnie nie poznał, nikt nie przywitał- mruknął
-Musisz ich zrozumieć. Tu jest bardzo dużo nowych koni. Mają pecha, że Cię nie znają- wymknęło mi się.
<Nero, sorry, brak weny, następne opow będzie lepsze>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz