Opowiem Wam moją historię - porwanie.
Kiedy byłam jeszcze mała, któregoś dnia wyszłam z boksu sama - bez
mamy.Obok przejeżdżały wozy z końmi.Jacyś ludzie zauważyli
mniee.Przestraszyłam się ich.W mgnieniu oka złapali mnie i wywieźli na
targi koni.Bardzo się bałam.Wieżgałam, ale to nic nie dało.Chcieli mnie
sprzedać, a potem przyszli właściciele mieli trzymać nas w złych
warunkach.Na szczęście znalazła się choć 1 osoba - porządna.To była moja
właścicielka - ta co teraz opiekuje się mną - Naki000.Teraz jestem z
nią w Stadzie Białej Róży.Jestem jej niezmiernie wdzięczna.
♥KONIEC♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz