Do jaskini wszedł piękny, młody ogier. Oczy zaiskrzyły mi się. Wesoło pobiegłam i ,,przypadkiem'' potrąciłam ogiera.
- Przepraszam bardzo - powiedziałam.
- Nic się nie stało - uśmiechnął się uprzejmie. - Jestem Rudy. A ty?
- Concordia - skłamałam.
Wiedziałam już kim byli moi rodzice. Wiedziałam, że większość koni była bardzo ostrożna i sztuczna w stosunku do mnie jak wiedzieli kim jestem.
***
Cały dzień spędziłam z ogierem. Był bardzo miły. Bawił się ze mną, ale potrafił posiedzieć i pomarzyć.
- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć - szepnęłam.
- Tak?
- Na prawdę nazywam się Cortina.
Ogier spojrzał na mnie. Czy będzie taki jak wszyscy i będzie lubił moje stanowisko? A może będzie inny i będzie lubił mój charakter. Moglibyśmy zostać przyjaciółmi. Rozmarzyłam się totalnie. Z zamyślenia wyrwał mnie głos ogiera.
(Rudecki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz