czwartek, 29 sierpnia 2013

Od Havanes'a - CD historii Vegi

Siedziałem na zebraniu wojennym, był ciepły słoneczny dzień. Nagle usłyszałem, że zaczyna padać, Day Dream wyjrzał z jaskini i powiedział że to tylko deszcz. Jednak ja wiedziałem, że to zrobiła Vega - tylko ona umiała kontrolować pogodę, przeprosiłem wszystkich zebranych i pobiegłem do jej gabinetu. Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem plamy krwi i wybitą szybę - wiedziałem co się stało - Vega została porwana. Bez zastanowienia pocwałowałem do obozu wroga. Podczas biegu w głowie kłebiły mi się myśli: a co jak ją zabili, a może ją wykorzystują, może jest ranna? Nie mogłem znieść myśli, że mogła zostać zabita, zastanawiałem się, czy nie poszukać jakiegoś leczniczego zioła, ale nie, to potrwa za długo a poza tym ona sama potrafi się uzdrowić. Po długim cwale przybyłem do obozu wrogiego stada. Przed wejściem stało dwóch strażników, nie wyglądali na mocnych ale w tej samej chwili kiedy uświadomiłem sobie że muszę walczyć z nimi przez głowę przeszedł mi żart: nie mogli dać mocniejszych? (nie wiem jak w takiej chwili mogłem żartować). Spojrzałem na strażników zza drzewa i pomyślałem - to dla Vegi, wbiegłem między nich, kopnąłem ich w tym samym momencie w głowę - oboje momentalnie padli na ziemię. Poszedłem dalej, skradałem się, widziałem że oni nie są tacy głupi -prowadzą zebrania. W końcu doszedłem do jaskini, było ciemno ale wyraźnie słyszałem czyjś oddech. przygotowałem się, że to może być wróg ale nie - to była klacz jakby znajoma - spała. W pewnym momencie, gdy popatrzyłem na klacz zaczeły mi przesuwać się przed oczami wsponienia Vegi: jak pierwszy raz ją zobaczyłem, jak się jej oświadczyłem, jak opatrywała mi nogi, potem wspomienia nagle zanikły a ja uświadomiłem sobie że klacz śpiąca przede mną to Vega, tak, to była ona, te jej oczy. Postanowiłem ją obudzić, dotknąłem ją kopytem w łopatkę a ta od razu cała wzdrygnęła się i krzyknęła:
- O Boże, gdzie ja jestem co ja tu robię?
- Kochanie to ja Havanes, a poza tym cicho bo zaraz tu przyjdą.
-Ok
-Dobrze, teraz spokojnie bo się przeteleportujemy do jaskini klaczy złap się mnie i nie puszczaj mnie
Klacz przytaknęłą a ja użyłem swojej mocy i znaleźliśmy się przed kryjówką klacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz