Siedziałam na drzewie. Już od godziny obserwuje ogiera bawiącego się ze źrebakami. To zabawne. Każdy ma w sobie źrebaka.
Teraz akurat bawią się w ''chowanego''.
- 48,49... 50! - Szukam! - Powiedział patrząc się w pień drzewa. Następnie się obrócił. Uśmiechnął się i rozglądając się dookoła mówił :
- Gdzie to możecie być... Może tu? - Powiedział do krzaka. Za tym krzewem schował się źrebak i on o tym wiedział.
- Nie, to nie tu... - Już nie wiem, gdzie wy możecie być?
- Ha, ha, ha! Nie znalazłeś nas! - Powiedziały. źrebaki.
Zaśmiałam się.Niestety - za głośno. Ten opiekun źrebaków to usłyszał.
- Ktoś tam jest? - Zapytał zdziwiony i lekko przerażony spoglądając na drzewo.
Zniknęłam. I pojawiłam się za nim.
- Buu! - Krzyknęłam.
- Aaaa! - Odskoczył odruchowo. Po chwili uśmiechnął się.- Kto ty?
- Jestem kimś, na razie się o mnie się nie dowiesz wszystkiego. Wiem za to, że nazywasz się Martel, kochasz źrebaki i nie przestaniesz nim być. - Powiedziałam tajemniczo.
- Skąd to wiesz?-Zapytał się.
- Tajemnica. - Mrugnęłam okiem.
- A tak w ogóle to jesteś intruzem na terenie SBR. Czyli Stada Białej Róży. - Powiedział Martel ostro.
<Martel?>
Teraz akurat bawią się w ''chowanego''.
- 48,49... 50! - Szukam! - Powiedział patrząc się w pień drzewa. Następnie się obrócił. Uśmiechnął się i rozglądając się dookoła mówił :
- Gdzie to możecie być... Może tu? - Powiedział do krzaka. Za tym krzewem schował się źrebak i on o tym wiedział.
- Nie, to nie tu... - Już nie wiem, gdzie wy możecie być?
- Ha, ha, ha! Nie znalazłeś nas! - Powiedziały. źrebaki.
Zaśmiałam się.Niestety - za głośno. Ten opiekun źrebaków to usłyszał.
- Ktoś tam jest? - Zapytał zdziwiony i lekko przerażony spoglądając na drzewo.
Zniknęłam. I pojawiłam się za nim.
- Buu! - Krzyknęłam.
- Aaaa! - Odskoczył odruchowo. Po chwili uśmiechnął się.- Kto ty?
- Jestem kimś, na razie się o mnie się nie dowiesz wszystkiego. Wiem za to, że nazywasz się Martel, kochasz źrebaki i nie przestaniesz nim być. - Powiedziałam tajemniczo.
- Skąd to wiesz?-Zapytał się.
- Tajemnica. - Mrugnęłam okiem.
- A tak w ogóle to jesteś intruzem na terenie SBR. Czyli Stada Białej Róży. - Powiedział Martel ostro.
<Martel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz