Jeden z karych ogierów, rzucił się na mnie. Niestety, zrobiłem unik, a on upadł na ziemię. Wykorzystałem okazję i spowodowałem, że jego dusza wyleciała z niego. Kary napastnik zmarł. A jego dusza zapadła się pod ziemie. Postanowiłem pomóc Harry`emu, który już był nieco zmęczony. Podeszłem ogiera od tyłu i zaatakowałem go kulą z ognia. Ogier padł na ziemię. Oczywiście nie poradziłbym sobie, gdyby Harry go nie zmęczył.
-Dobra robota, Harry. Zgrana z nas para- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się.
<Harry?>
Martel ty mój bohaterze! Mam u ciebie dług do końca życia :)- Harry .
OdpowiedzUsuńHarry... nie potrzeba<3 xD
OdpowiedzUsuńOj potrzeba, potrzeba Martelku <3
OdpowiedzUsuńnje potrzeba<3
OdpowiedzUsuń-Martel
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń;). Sorki napisałam coś głupiego na moim koncie google i to musiałam usunąć.- Harry
OdpowiedzUsuń