Szłam przez pastwisko. Starałam się być ostrożna. Tutaj wszędzie czają się wrogowie.
To okropne, że
jest wojna ! A jednocześnie straszne i ... Ekscytujące ... Szczerze ?
Boje się, ale ... Lubię się bać ... Lubie takie właśnie klimaty.
Nie, nie mogłam
usiedzieć w miejscu. Wyszłam, więc i zajęłam się szukaniem jakiegoś
wroga. Najlepiej, żeby nie był silniejszy ode mnie, to będzie łatwo mi
go zabić !
I dlatego wyszłam. Teraz troszkę tego żałuję. Jest strasznie. Wokół cisza. Najmniejszy szmer to mój wielki strach.
Nagle usłyszałam jakiś szelest w krzakach.
Podskoczyłam ze strachu.
Nagle ktoś z tam tond wyszedł. Na szczęście była to tylko Faith.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz