poniedziałek, 9 grudnia 2013

Od Wolf Dark i Avocado CD


Nagle wszystko w okół zamarło. Ptaki przestały śpiewać, leśne zwierzęta jakie jeszcze tu pozostały ucichły. Nazywałam to aurom śmierci. Wymagała ciszy. Poza tym nie wiadomo w którą stronę się skieruje. Więc lepiej było nie zwracać na siebie uwagi.
***
Wiedziałem, że coś niebezpiecznego czai się w zaroślach. I nagle nastała taka cisza. Nie wiedziałem, tylko co to jest. Może ten czarny wilk?
***
Ogier zaczął kręcić się dookoła siebie. Czekałam na moment gdy odwróci się tyłem do mnie.
***
Nigdy nie można odwracać się tyłem do wroga. To, to akurat wiem.
Patrzałem więc na krzak i czekałem. Czekałem..
***
Bezszelestnie zmieniłam pozycję. Powoli niemal bez wydania żadnego dźwięku podbiegłam w kierunku boku konia i skoczyłam.
Rżenie, kopyta, krzyk.
Wyrwałam potężny kawał mięsa z grzbietu ofiary. Znów odskoczyłam w zarośla. Koń leżał bez ruchu.
***
- OMG, co to się stało? - zdziwiłem się.
Podpaliłem się, co przyniosło ulgę.
Wstałem i zaczęłem przeczesywać teren za pomocą mocy wibracji ziemi.
***
Odebrałam moce ogierowi. Sam nawet tego nie zauważył. Dopiero gdy poczuł, że jego wnętrzności kapią na ziemię.
***
Straciłam przytomność. Zemdlałam, i wiedziałam, że to się źle skończy.
*** 
 
Jenny CD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz