sobota, 3 sierpnia 2013

Od Harry'ego

Przed sobą zobaczyłem płot. Nie myśląc co po drugiej stronie czyha, przeskoczyłem go i biegłem dalej. Nagle usłyszałem szum wodospadu. Noc była jasna, ponieważ księżyc ją oświetlał.Zatrzymałem się na chwilkę. Postanowiłem zatrzymać się tam na noc. Rano wyruszyłem dalej. Biegłem i biegłem aż dobiegłem do łąki. Pasły się na niej jakieś obce mi konie. Nagle zobaczyłem, że jakaś biała klacz podchodzi do mnie. Zmierzyła mnie wzrokiem po czym powiedziała.
- Witam w Stadzie Białej Róży. Co cię tu sprowadza?
Gdy usłyszałem nazwę ''Stado Białej Róży'' już wiedziałem, że jestem w dobrym miejscu.
- Ja jestem Harry. Przybywam ze Stada Średniego Kopyta. Tu jesteś pewnie Rose jak się nie mylę.
- Tak to ja. Po co tu przyszedłeś- powiedziała trochę zdenerwowana.
- Ja ... no ja ... nie wiedziałem, że są to twoje tereny. Po miesiącu przejrzałem na oczy jak tam jest i postanowiłem poszukać nowego domu. Jak ci coś przeszkadza to mogę stąd uciec i już nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
- Ale spokojnie. Nie powiedziałam ci, że masz uciec. Masz chyba dobre zamiary, tak?
- Tak. Ja bym nikogo nie skrzywdził.
- To może chcesz dołączyć do stad? Wiesz, po nowym ''remoncie'' szukam z partnerem nowych członków.
- Na prawdę mógłbym?
- Tak. O ile będziesz dobrze się zachowywać bo inaczej będziesz wyrzutkiem. Dobra ale ja mam dużo pracy. Idź do tamtej siwej klaczy. Ona cie oprowadzi po terenach.
- Dobrze. To do zobaczenia!
- Pa!
Podszedłem do klaczy i przedstawiłem się.
- Witam jestem Harry, a ty? Rose mnie do ciebie przysłała.
- Nazywam się Faith. Jesteś nowy?
- Tak. Rose powiedziała mi, że mnie oprowadzisz po terenach, chyba że nie chcesz to to zrozumiem.
Fejfusiu? : )



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz