Wściekła odwróciłam się do klaczy tyłem, uniosłam dumnie łeb urażona. Nie będę na nią zwracać uwagi.
Deniver dalej leżał pod głowami lekarzy. Nic mu się nie polepszało.
Czekałam i czekałam lecz nie było żadnych postępów. Kręciłam się w
miejscu nie mogąc się doczekać na jakąś wiadomość że ogierowi się
polepszyło. Za wszelką cene starałam się unikać wzroku Wolf Dark, ale to
nie było takie proste jakby się wydawało. Cały czas mój wzrok wędrował
ku klaczy gdziekolwiek bym się popatrzyła
(Wolf Dark?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz