Spokojnie przyglądałam się krzątających się koni. Ogier niespokojnie poruszał nogami podczas zabiegów przeprowadzanych przez medyków. Przez chwilę nie zwracałam uwagi na klacz czekającej na odpowiedź.
-Tak bardzo dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem
Uśmiech nigdy nie wskazywał na mój dobry humor.
-Nie boję się ciebie - wymruczała klacz marszcząc brwi
Sasha CD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz