Patrzyłam na klacz i nieszczęsnego ogiera. Spokojnie patrzyłam na miotające się konie. Co chwilę patrzyły złowrogo w moją stronę. Klacz postanowiła, że pobiegnie po pomoc bo stan ogiera znów się pogorszył. Zwijał się z bólu bezwładnie miotając kopytami. Uśmiechnęłam się. Cierpienie konia sprawiało mi dziką przyjemność.
W tym czasie nadbiegła klacz z grupą innych koni.
Sasha CD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz