Nadsłuchiwałem ponownie. Albo źle słyszę i teraz jest to coś coraz bliżej. To coś zbliżało się. Wyraźnie czułem to.
- Tu raczej nie ma wilków - powiedziała spokojnie Delicate
-Skoro tak sądzisz - powiedziałem - Gdzie teraz.... - nie dokończyłem
Coś zaszeleściło w krzakach.Warknęło. I wyłoniło się. Szara kula futra , szczerząca się była na pewno wilkiem. Zaczaiło się w kierunku klaczy. Zamarłem ale jednak zawołałem krótkie ostrzeżenie:
-Uważaj!
Ostrzeżenie było spóźnione. Szary kłąb futra skoczył na nogę klaczy. Ugryzł ją. Delicate stanęła dęba i wcelowała w wilka. Trafiła bezbłędnie. Wilk zawył i wtedy ja podbiegłem do niego gdy ponownie rozejrzał się za klaczą. Stanąłem dęba i przednimi kopytami trafiłem wilka. Zawył i schował się w las. Spojrzałem na Delicate , nie oczekując na to że będzie mi dziękować.
-No to co? - spytałem - Kontynuujemy wycieczkę?
Delicate?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz