Kiedy się rano obudziłam zobaczyłam Hortex'a. On jeszcze spał. Mamy i taty nie było. Wyszłam przed jaskinię. Pustka dookoła. Zaczęłam rżeć. Nagle zobaczyłam w oddali czarną klacz a obok niej taki brązowy ogier. Zastanawiałam się kto to jest. To moi i Hortex'a rodzice? Konie były co raz bliżej. Przyjrzałam im się. Tak to byli nasi rodzice ! Zaczęłam galopować w jaskini. Tak galopowałam , że aż brata obudziłam.
- Co się dzieje ? - spytał
- Mama i Tata idą ! - zarżałam radośnie.
Hortex się uśmiechnął. Zaczął ze mną galopować. Nagle do jaskini weszła mama i tata. Podbiegłam do nich i się przytuliłam. Mój brat także się się przytulił do rodziców. Zaczęłam rżeć z bratem. Przytuliłam go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz