Rano gdy się obudziłem Sukari już nie spała.
- Coś się stało ? - spytałem
- Nie. Chodź przejdziemy się może jest ktoś w stadzie. - zaproponowałem
Moja ukochana przytaknęła łbem. Gdy tak chodziliśmy wszędzie było pusto. Nie widzieliśmy żadnych koni. Zdziwiłem się. Gd wracaliśmy pomyślałem , że nasze źrebołki śpią. Myliłem się jednak. Gdy wszedłem do jaskini z moją ukochaną Sukari. Dzieciaki się do nas przytulili. Potem Jessie i Hortex się przytulili do siebie. Ja pocałowałem moją ukochaną. Potem zaczęliśmy szczerze rozmawiać , że jest tu tak pusto. Że brak tu Faith. Niestety takie życie......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz